Joga ŚWIADOMA TRAUMY : uwolnienie traumy z ciała

The original yoga for trauma Trauma Sensitive Yoga (TCTSY) is very different than the yoga you may have seen online or experienced in a typical yoga studio. TCTSY is a somatic therapy for folkx living with traumatic body memories, in the presence of someone who understands what it’s like and supports them in coming home to themselves and befriending their body without judgement or shame. There are no hidden agendas, goals, pressure to perform, should’s, must’s, can’ts, or dogma, and it centres around the knowing that: YOU ARE THE EXPERT OF YOUR EXPERIENCE. Which means that your choosing is more important that doing (or not doing), and that the only teacher here is the experience of what it feels like to be in YOUR body. My only purpose is to support and accompany you in your process by facilitating TCTSY. Who is TCTSY for? TCTSY was initially developed for individuals with complex trauma (C-PTSD) and  PTSD, but you do not require a formal diagnosis to participate. It is designed for anyone who has difficulties in the relationship they have with their body or identifies as having experienced trauma, whether it be physical, verbal, or sexual abuse, neglect, intergenerational or historical trauma, systemic oppression (like racism, misoginy, homophobia, transphobia), accumulated chronic stress, or any other extreme event that you feel overwhelmed your living body, mind, and nervous system. You do not have to have any prior yoga experience. TCTSY is accessible to everyone and the practice is always tailored to your individual needs. Fill out this questionnaire to set up your free consultation Wypełnij ten formularz aby umówić się na bezpłatną konsultacje You don’t have to have any experience with yoga, or be strong, flexible or able-bodied. Every body is welcome here. What happens during a TCTSY offering?​ Opportunities to be in your body, to notice your breath, and/or pause in stillness in the present moment. There are no physical adjustments or assists.  I won’t be looking at you. I will be sitting in my chair or on my mat practicing along with you. Invitational Language -I will never tell you what to do with your body. You are in charge and the expert of how you decide to move or not move your body. Chasing not to do something is just as important as choosing to do it. Choice Making- Opportunities to make choices based on what you’re noticing or feeling(or not) in your body. I will offer different accessible options and you are welcome to choose and explore whatever works for you. Interoception – Opportunities to notice and experience your felt sense, meaning awareness of what you feel inside your body, as you are still, moving, and/or transition between shapes. Opportunities to explore the survival stress (trauma responses) that may still be alive within your body, in a safe enough environment. This may provide insight to what you might be experiencing in your body, how you you might engage your body in the process of healing, and making empowered choices that move beyond surviving towards thriving. We will not be talking about your past or making meaning of emotions, or sensations. This might be a nice change if you feel talk therapy hasn’t been bringing you the relief you are looking for. trauma-sensitive yoga is NOT psychotherapy Trauma Healing Yoga TCTSY is not psychotherapy nor does it substitute it. It is a somatic therapy which works in a completely different way- bottom-up- meaning it involves befriending the language of the body: the sensations, feelings, and stored survival stress and implicit body memory. As a trauma-sensitive yoga facilitator, I don’t diagnose  mental health disorders, we don’t talk about or process past trauma. TCTSY does not require you to be in psychotherapy as it’s a stand alone treatment. It is encouraged however to have some sort of support system – like a friend, partner, therapist, coach, spiritual guide etc- as working with the body in this way can bring up to surface implicit memories, so things like sensations, images, memories or emotions may emerge. TCTSY is an approach that creates a safe and non-judgmental atmosphere and by focusing on sensations originating from the body (interoception) as a source of information for making one’s own decisions, it also allows participants to restore the connection between the mind and the body and nurture a sense of agency, which is often weakened as a result of experiencing trauma. “The constant reminders to go at your own pace and to listen to your body for what it needs and when it’s ready to turn or how far it wants to turn that was super helpful and has extended in so many other places in my life. Yoga classes I have taken other places, I have heard people say, “You can push yourself; you don’t realize what your body can do. Just push it.” I feel like that’s the kind of thing I have been doing my whole life. What is so valuable about this yoga class is that it was not about pushing yourself. It was about letting yourself get there in your own time.” Core Principles How does TCTSY have potential to be healing? The 5 core principles of TCTSY support parts of the body-mind that may have been affected by trauma. Interception invites a titrated and deliberate contact with the felt sense, choice making and invitational language support autonomy and encourage self-exploration and agency, non-coersion and shared authentic experience create a safe enough space that’s the opposite of trauma, and create relational safety and attunement, TCTSY encourages making safe and deliberate contact with the body, which supports the natural process of nervous system regulation. The vagus nerves acts as a communication system between the brain and the body and vice versa. A whopping 80% of the nerve fibres send information from the body to the brain! ( only about 20% send info from the body to the brain). When the body starts to feel safer, so does the mind. Trauma often impacts the interoceptive regions…
Dowiedz się więcej

Trauma, Uzależnienie i Joga -droga do uzdrowienia ciała i duszy w nauce i praktyce

„Uzależnienie jest kompleksowym procesem psychofizjologicznym, ale ma kilka podstawowych cech.  Uważam, ze uzależnienie manifestuje się w JAKIMKOLWIEK zachowaniu, w którym osoba uzależniona znajduje chwilowe ukojenie lub przyjemność związana z tym, czego pragnie, ponosi negatywne konsekwencje i ma problem z odstąpieniem.” GABOR MATE Z reguły, gdy słyszymy o uzależnieniu, to przychodzi nam na myśl obraz osoby uzależnionej od heroiny lub kokainy, która marnuje swoje życie aby tylko zaspokoić swoje „zachcianki”.  Na świecie istnieją dwa dominujące poglądy na uzależnienie. Pierwszy, pochodzący z systemu medycznego, twierdzi, że uzależnienie jest choroba mózgu i drugi, należący do systemu prawnego, który określa uzależnienie jako WYBÓR i w związku z tym zaleca kary jako formę rehabilitacji. Ale może nie ma racji,w żadnym z tych poglądów? Jeśli zastosujemy definicję uzależnienia opracowaną przez dr Gabor Mate (lekarz specjalista ds. uzależnień i traumy o światowej renomie) wydaje się, że każdy, kto poświęciłby choć parę minut, żeby szczerze przyjrzeć się swojemu życiu mógłby dojść do wniosku, że uzależnienie niekoniecznie musi mieć związek z substancjami psychoaktywnymi i istnieje duże prawdopodobieństwo, że sami to kiedyś w swoim życiu doświadczyliśmy. Jeśli uzależnienie jest wyborem, to na pewno nie jest to świadomy wybór i czemu jest tak, ze niektóre uzależnienia są akceptowane społecznie a inne są nielegalne? Jeśli mówimy o jakimkolwiek zachowaniu, z którego dana osoba czerpie chwilowe ukojenie lub przyjemność, to bierzemy pod uwagę nie tylko nielegalne narkotyki, ale również te legalne, takie jak alkohol, nikotyna, kofeina, leki przeciwbólowe lub inne leki na receptę oraz rzeczy takie jak jedzenie, seks, hazard, internet, pornografię, oglądanie seriali, ćwiczenie, sporty ekstremalne, prace, zakupy, itd. Itp.  Gdybyś teraz zdecydował/zdecydowała przyjrzeć się szczerze swojemu życiu, czy byłbyś/byłabyś w stanie przyznać, że miałeś/miałaś kiedykolwiek w życiu styczność z którąś z tych rzeczy w sensie uzależniającym? Zatrzymaj się i zastanów tak jak Dr. Mate lubi pytać nie DLACZEGO tak się działo, ale co te zachowania dla ciebie robiły? Czy pomagały ci może w zmniejszaniu bólu, lęków i paranoi, w ucieczce od rzeczywistości, w relaksowaniu się, w przeżywaniu przyjemności, miłości, bliskości, w samoakceptacji i samorealizacji, w odczuwaniu sukcesu, satysfakcji, szczęścia, w zyskiwaniu poczucia przynależności i bycia rozumianym w kontaktach międzyludzkich, w odwadze czerpanej z haju lub po prostu w poczuciu, że ŻYJESZ? Czy to są złe rzeczy czy po prostu normalne ludzkie potrzeby? Uzależnienie z reguły zaczyna się jako samodzielna próba rozwiązania problemu, konsekwencje przychodzą później.  W uzależnieniu próbujemy zmienić to, co czujemy wewnątrz poprzez używanie zewnętrznych rzeczy i działań a więc nie powinniśmy pytać dlaczego istnieje uzależnienie, ale skąd pochodzi ten ból od którego tak bardzo próbujemy uciec. W moim przypadku używki spełniały właśnie taka role, ale odkąd jestem trzeźwa analogiczne zachowania zaczęły pojawiać się w różnych innych sferach mojego życia i stało się dla mnie jasne, że to nie te używki były moim głównym problemem a prawdziwy problem tkwił we mnie o WIELE GŁĘBIEJ. A więc jak widzisz, uzależnienie jest raczej symptomem a nie właściwym problemem. Nikt nie decyduje się na uzależnienie dla zabawy. Uzależnienie zaczyna pojawiac się przeważnie już we wczesnym dzieciństwie i służy jako mechanizm przetrwania dla naszego mózgu, który pomaga nam nie zwariować – nie czuć BÓLU i CIERPIENIA.  “Krajowa ankieta dla nastolatków (opublikowana przez Krajowa Sieć ds. Stresu Pourazowego u Dzieci) pokazuje, ze ci którzy doświadczyli fizycznej lub seksualnej krzywdy byli trzy razy bardziej skłonni, aby zgłosić dawny lub obecny problem z używkami niż ci bez historii traumy.  Rezultaty ankiet dla nastolatków, którzy przebywali w ośrodkach terapeutycznych dla uzależnionych pokazały, że ponad 70% pacjentów posiadało historie różnego rodzaju traumy.  Ta  korelacja była szczególnie silna u nastolatków cierpiących na PTSD (zespół stresu pourazowego). Badania wykazały, że nawet 59% młodych ludzi z PTSD ma problemy z nadużywaniem substancji psychoaktywnych.” (www.NCTSN.org). Kiedy mówimy o traumie w dzieciństwie, to powinniśmy pamiętać, że nie muszą jej powodować wcale rzeczy tak poważne jak przemoc seksualna czy fizyczna. Zdarzenia takie jak stres prenatalny, nieobecni lub zestresowani rodzice (można też tu dodać międzypokoleniowe traumy ale nie chce by ten krotki tekst zmienił się w książkę!)  a także inne problematyczne zachowania rodziców mogą powodować że dziecko czuję się niechciane i niekochane. A ponieważ dla małego dziecka rodzic jest symbolem przetrwania, to wszystko jest bardzo stresujące dla mózgu, który dopiero się kształtuje i prawdopodobnie spowoduje nieodwracalne zmiany, które wpłyną na późniejsze życie dziecka.  “Stres wpływa na zdrowe funkcjonowanie mózgu dziecka już w łonie matki. Zarówno badania na zwierzętach jak i na ludziach wykazały, ze stres prenatalny ma wpływ na mózg i zachowanie potomstwa. Stresujące wydarzenia, katastrofy naturalne, oraz symptomy macierzyńskiego niepokoju i depresji podwyższają ryzyko powstania u dziecka emocjonalnych, behawioralnych ilub poznawczych problemów, które dadzą dadzą o sobie znać w jego późniejszym życiu i przejawiać się na przykład w postaci depresji, stanów lekowych, ADHD lub zaburzeń wychowawczych.” Alexandra Lautarescu ab Michael C.Craig ac VivetteGloverd “Prenatal stress: Effects on detail and child brain development” Małe dziecko jest z natury swojej egocentryczne i nie rozumie dlaczego mama i tata muszą pracować całymi dniami i wracają do domu zestresowani. W takiej sytuacji dziecko może czuć się odpowiedzialne za to, że rodzice nie wydają się być szczęśliwi. To poczucie winy i bycia niewystarczająco dobrym na zawsze zmieni neurofizjologie dziecka i dlatego najlepszym prezentem jakim możesz obdarzyć swoje dziecko jest twoje własne szczęście, które ono chętnie będzie odzwierciedlać.  Nie zrozum mnie źle, nie chcę tu obwiniać wszystkich rodziców. Moi rodzice np. wychowali mnie najlepiej jak potrafili, a sami też nie mieli świetlanego dzieciństwa. Historia w rodzinie lubi się powtarzać, ale możemy zmienić ten cykl międzypokoleniowej traumy kiedy już jesteśmy jego świadomi. Niestety, dla mnie skończyło się to na poczuciu, że jestem “czarną owcą” i dzieckiem z problemami, które nie potrafi kontrolować swoich emocji. A to poczucie, że nie jestem wystarczajaco dobra nadal mnie prześladuje. Gdy miałam sześć lat przeprowadziłam się z Polski do Nowego Jorku a emigracja nie pomogła mi we wzmocnieniu poczucia własnej wartości. Nie znałam języka, wiec moje początki w szkole były dla mnie niezłym szokiem. Byłam introwertyczka i ciężko było mi nawiązywać przyjaźnie, a moja sytuacje pogorszyły przeprowadzki, które powodowały, że za każdym razem zmieniałam szkołę. Często więc byłam tą “nową dziewczyną” w klasie i inne dzieci…
Dowiedz się więcej

Odkryj w Sobie swiatło – nadużywanie władzy i przemoc seksualna w jodze i duchowych kręgach

Mówi się, że kiedy uczeń jest gotowy, to pojawia się mistrz. Ale co mamy zrobić, jeśli ten mistrz okaże się zwykłym śmiertelnikiem, który jest tak samo omylny jak my wszyscy? I nie jest wszechmogący i wszechobecny? Guru pod kocykiem Niedawno zmarły Ram Dass, były profesor Harvardu, jogin oraz nauczyciel duchowy, w książce A Miracle of Love, opowiedział o swoich doświadczeniach z guru Neem Karoli Baba, zwanym przez swoich uczniów Majarajii. Jak powiedział Ram Dass, już pierwsze spotkanie z nim w 1967 roku odmieniło zupełnie cale jego życie. Podczas tego spotkania, gdy Majarami zapytał czy myślał o swojej matce ostatniej nocy, Ram Dass poczuł się jakby czytał w jego myślach. Kiedy Ram Dass potwierdził, nauczyciel pokiwał tylko głową i powiedział, że wie o śmierci jego matki z powodu chorej śledziony, która nastąpiła sześć miesięcy temu. I właśnie wtedy coś w nim pękło, jego serce otworzyło się i rozkwitło. Ram Das płakał bez przerwy przez dwa dni zadając sobie pytanie: Jak to możliwe, że ten człowiek to wiedział? Poza czytaniem w myślach Majarajii rzekomo miał wiele innych „Siddis” (zdolności nadprzyrodzonych), ale sam uważał się za NIKOGO.  Był niskim, bezzębnym człowiekiem, którego można było często znaleźć siedzącego pod swoim ulubionym kocykiem – obrazek niezbyt pasujący do naszego wyobrażenia o prawdziwym guru. Jednakże, wszystko to co robił i mówił miało sens i pokazało Ram Dassowi, ile pracy miał do wykonania nad sobą i swoim życiem duchowym. I to właśnie jest zadaniem guru, być naszym lustrzanym odbiciem. Jeśli chcemy, pomaga nam ono zrozumieć, że odpowiedzi są w nas samych. Mistrz oskarżony o przestępstwa seksualne Po powrocie z Indii Ram Dass rozpoczął podróż po Stanach Zjednoczonych, dając wykłady na temat swoich doświadczeń i nauk zdobytych na Wschodzie. W 1974 dołączył do grona profesorów w nowo otwartym Instytucie Naropa, pierwszym uniwersytecie inspirowanym przez buddystę a kierowanym przez Chgyam Trungpa Rinpoche. Kto by pomyślał, że kilka lat po śmierci tego sławnego jogina jego syn, Sakyong Mipham Rinpoche, zostanie oskarżony o przestępstwa na tle seksualnym? Był zmuszony do rezygnacji z kierowniczego stanowiska w Shambhala International, jednej z największych sieci ośrodków medytacji i azylu, a także uniwersytetów i klasztorów. Zarzuty postawione przez prawników, oparte o liczne doniesienia innych duchowych przywódców oraz ofiary dotyczą także nieletnich. Sięgają lat 90-tych, a nowe wciąż napływają i są badane przez policję i prokuraturę. Wszyscy członkowie tej społeczności wyrażają mieszane uczucia, są zranieni, smutni i pełni złości. Czy w tej sytuacji, po tym co wyszło na jaw, wszystkie nauki przekazywane przez Sakyonga i wszystkie wartości, które reprezentował mają wciąż swoja zasadność? Oto pytanie, które stawia sobie dzisiaj społeczność Shambhala. Gorąca joga rozgrzewa zmysły W latach 70. Bikram Choudhury i jego 26 póz hot jogi stały się bardzo popularne w całych Stanach Zjednoczonych. W tym czasie powstało tam ponad 650 studiów, w których nauczyciele powtarzali jego słowa zawarte w tzw. „Dialogu”. W 2017 sąd przekazał byłej prawniczce Bikrama, Minakshi Jafa-Bodden, 7 milionów dolarów jako zadośćuczynienie po przegranym przez niego procesie, w którym był obciążony szeregiem zarzutów o dyskryminację na tle rasowym i seksualnym oraz molestowanie seksualne. Później, po ucieczce Bikrama z kraju, to ona przejęła kontrolę nad jego interesami. Mistrza można dzisiaj znaleźć w Acapulco w kąpielówkach Speedo i złotym Rolexem na ręku, gdzie nadal uczy i trenuje nauczycieli pobierając do 17 tysięcy dolarów od każdego, kto zdaje się nie mieć nic przeciwko zarzutom jakie postawiono guru. Ale można znowu zapytać, czy z powodu błędów jednego człowieka powinni przerwać swoją praktykę, którą tak pokochali? Przemoc potrafi się zamaskować Czy to możliwe,  żeby wiara lub miłość mogły zaślepić do tego stopnia, by nie widzieć tego, co się dzieje na naszych oczach? Wiem z własnego doświadczenia, że to się zdarza. Jako nastolatka spędziłam 3 lata w związku mocno przemocowym. Zaczęło się od wielkiej miłości w stylu hollywoodzkim, aby stopniowo zmienić się w koszmar. On z dnia na dzień coraz bardziej mnie kontrolował, zrażał mnie do wszystkich przyjaciół i zanim się zorientowałam byłam sama nie mogąc nawet wyjść z domu bez jego pozwolenia. Psychiczna i fizyczna przemoc ciągle się wzmagały, aż doszło do ciosu w twarz, który złamał mi nos. Byłam tak zakochana, że i to pewnie bym mu wybaczyła i przyjęła z powrotem, gdyby nie fakt, że trafił do więzienia z innych przyczyn. Osoby używające przemocy są mistrzami manipulacji i posiadają umiejętność przekonania ofiary, że to ona nie ma racji, jest szalona i tak naprawdę zasługuje na złe traktowanie. Ja tak wtedy myślałam. Nierówny rozkład sił W zdrowej relacji dynamika sił powinna rozkładać się równomiernie, a w idealnej sytuacji osoby silniejsze (włączając w to uznane autorytety, polityków, wojskowych, policjantów a także wszystkich nauczycieli i guru) powinny używać swojej siły, aby służyć innym. Niestety, nie każdy potrafi pokonać pokusę nadużywania władzy tak, aby zachować moralność i etykę w swoim postępowaniu. Nie zawsze też ktoś, kto jest bardzo rozwinięty w sferze duchowej, jest tak samo rozwinięty w sferze emocjonalnej. Szczególnie jeśli osoba ta ma nie zdiagnozowane i nieuleczone traumy.  Od najmłodszych lat jesteśmy uczeni, aby szanować autorytety i wszystko jest w porządku, aż do momentu, gdy zdamy sobie sprawę, że te autorytety są ułomne lub chore psychicznie i nas wykorzystują. Czy wybaczyć molestowanie? Już jako 6-letnie dziecko Anneke Lukas została sprzedana przez własna matkę grupie pedofili do niewolnictwa seksualnego. Organizacja ta była kierowana przez wysoko postawionych politycznych arystokratów. Po 5 latach regularnych gwałtów Anneke została ocalona przez kogoś z wewnątrz siatki. Podczas długiej ponad 30-letniej drogi do uzdrowienia Anneke korzystała z psychoterapii, dużo pisała, praktykowała jogę i medytację oraz prowadziła organizację non-profit, Liberation Prison Yoga, wspomagającą ofiary wykorzystywane do rytuałów satanistycznych lub handlu seksualnego. W 2001 roku Anneke Lucas po raz pierwszy spotkała K. Pattabhi Joisa, ojca jogi Ashtanga, gdzie podczas warsztatów na Manhattanie zaczął dotykać jej intymnych części ciała. I chociaż natychmiast na to zareagowała i kazała mu przestać, to poczucie, że jej prywatność została naruszona z nią pozostało. Kiedy spotkała go ponownie po kilku latach, widząc w jego oczach małego zranionego chłopca, była mu w stanie wybaczyć. Ten akt przebaczenia był dla niej kamieniem milowym w procesie zdrowienia i rozwoju duchowym, a pozbycie się ciężaru, który przysparzał jej bólu noszonego przez…
Dowiedz się więcej

pl_PLPolski