CIEMNA STRONA SAMOOPIEKI… CZYLI TOKSYCZNE POCZUCIE UPRAWNIEŃ
Wszyscy znamy znaczenie samoopieki, zwłaszcza w naszej dominującej kulturze, która często popycha nas w stronę nieustannej produktywności i zewnętrznych nagród, co często sprawia, że czujemy się winni, kiedy zwalniamy, odpoczywamy, odczuwamy przyjemność i poświęcamy czas dla siebie…
ALE CZY ISTNIEJE TEGO CIEMNA STRONA? Jednym ze skutków naszego udomowionego życia jest to, że utraciliśmy naszą więź z naturą, z naszym zwierzęcym ciałem i z tym, co nasi przodkowie zawsze wiedzieli – że nie jesteśmy oddzieleni od natury. My jesteśmy naturą. Trauma może nałożyć dodatkową warstwę poczucia separacji i jeszcze bardziej odciąć nas od naszych ciał oraz innych ludzi, prowadząc do potrzeby kontroli i dominacji, aby poczuć się bezpiecznie w tym “dzikim”, zagrażającym świecie.
Kiedy postrzegamy siebie jako oddzielonych, naturalne może być odczuwanie zagrożenia
ze strony „innych” i skupianie się tylko na „mnie i moim uzdrawianiu”, co czasami może przerodzić się z pomocnego podejścia w ciemną stronę hiperindywidualizmu, nadęcia ego i toksycznego poczucia uprawnień.
To nie jest coś „złego” ani złowrogiego – to sposób, w jaki się przystosowaliśmy i jak nauczyliśmy się chronić. To ma sens.
A jednocześnie, jeśli chcemy naprawdę czuć się bezpiecznie, konieczne jest połączenie z naszym ciałem, naturą, innymi ludźmi i odczucie, że PRZYNALEŻYMY do tego miejsca. Jako ssaki jesteśmy zaprogramowani na przetrwanie poprzez więź. Kiedy zaczynamy czuć się wystarczająco bezpiecznie w naszym ciele, pomocne może być przypomnienie sobie naszej WZAJEMNEJ POWIĄZANIA ze wszystkimi formami życia. Drzewa mogą wydawać się oddzielone nad ziemią, ale dzięki pomocy swoich przyjaciół, sieciom grzybni (mykoryza), wymieniają się składnikami odżywczymi, wspierają nawzajem i komunikują się o szkodnikach oraz innych zagrożeniach środowiskowych.
Ta symbiotyczna relacja między korzeniami drzew a grzybami jest czasem nazywana “Podziemnym Internetem” lub “Wood Wide Web” (Leśną Siecią). Często rzeczy, które wydają się oddzielone, w rzeczywistości takie nie są, jak te podziemne układy nerwowe Natury. Przykładem jest Pando — największy żywy organizm na świecie, który składa się z około 47 tysięcy pni wyglądających jak pojedyncze drzewa, ale połączonych systemem korzeniowym, obejmującym 106 akrów. Każdy z pni ma te same geny, a ogromny, zintegrowany system korzeniowy koordynuje produkcję energii, obronę i regenerację.
Zbiorowo zapomnieliśmy o tym, co nasi przodkowie zawsze wiedzieli — nie jesteśmy oddzieleni, lecz stanowimy część większej sieci życia, tego ekosystemu. Poczucie separacji jest źródłem naszego bólu, lęków i potrzeby dominacji oraz kontroli jako gatunku. Uświadomienie sobie naszej wzajemnej współzależności z całym życiem może być drogą do zbiorowego uzdrowienia i nadzieją na jaśniejszą przyszłość dla NAS WSZYSTKICH. Jeśli ekosystemy leśne potrafią rozwijać się dzięki współpracy i wzajemnemu wsparciu, dlaczego my, ludzie, nie możemy zrobić tego samego?
If forest ecosystems can thrive based on cooperation and support, why can’t we humans do the same?